Dziś pokażę przepis na wegański makaron z sosem czosnkowym na bazie białej fasoli i mleka kokosowego. Makaron z sosem czosnkowym jest prosty w wykonaniu, bardzo kremowy i smaczny. Jest on jak część moich przepisów, gotowych do własnej modyfikacji w smaku, zgodnie ze swoimi preferencjami zawsze można wzbogacić smak przyprawami lub ziołami. Opcjonalnie można dodać do sosu chili w proszku, wędzoną paprykę lub tarty wegański ser. Przepis na makaron z sosem czosnkowym jest szybki w wykonaniu, a do tego smaczny. W mojej rodzinie na makaron zawsze znajdą się chętni, podobnie jak na ziemniaki i ryż. Lubimy dania z solidną porcją węglowodanów. Ponieważ rodzinnie jemy dania wyraziste i aromatyczne równocześnie, więc gdy tylko na blacie w kuchni znalazłam czosnek, to od razu wpadłam na pomysł by ugotować makaron z sosem czosnkowym na bazie fasoli.
Makaron z sosem czosnkowym
Makaron z sosem czosnkowym – składniki
- 2 duże cebule
- 1 słoik białej fasoli (240g netto)
- 6 ząbków czosnku
- 4 łyżki oleju
- sól i pieprz kolorowy
- (opcjonalnie) pietruszka, chili czy wegański ser
- kilka łyżek mleka kokosowego lub wody
- 500 g ulubionego makaronu
Makaron z sosem czosnkowym – przepis
- Cebule obieram i szatkuję w melakserze.
- Podsmażam na patelni aż będzie złota.
- Fasolę ze słoika razem z płynem w którym się znajdowała, obranym czosnkiem i solą przekładam do miski lub blendera. Rozdrabniam na gładką masę. Jeśli jest zbyt gęsta dolewam kilka łyżek mleka kokosowego.
- Doprawiam do smaku solą i kolorowym pieprzem.
- Wystarczy tylko dogotować makaron i podać z sosem dokładnie mieszając.
- Ugotowany makaron przelewam ciepła wodą
- Makaron z sosem czosnkowym jest gotowy do jedzenia.
Danie wyszło PRZEPYSZNE mimo, że fasola nie z puszki, a namoczona i ugotowana.
Jednak popełniłam jeden błąd – wymieszałam od razu cały makaron z całym sosem (jak zwykle w innych przypadkach spaghetti, żeby było na później), a mączna, mokra fasola, w połączeniu z mącznym makaronem zamieniła się w zbitą breję – oczywiście jadalną i nadal pyszną, ale makaron przestał być al dente i nie da się już pojedynczych makaronowych włosów nabierać na widelec(jak w przypadkach, gdy sos jest śliski) 😉 Może dałam do cebuli za mało oleju, i ten sos wyszedł mi za mało tłusto-śliski, za bardzo mączono-klejący? Zostawiam komentarz ku przestrodze 😉
No i oczywiście porcję zostawiam na później tylko dlatego, żeby poczekała na wracających później, gdybyśmy jedli wszyscy, jestem pewna, że zniknęłoby od razu i nawet nie przetestowałabym jak się to danie przechowuje 😉
Agata – Następnym razem proszę od razu po odcedzeniu makaronu przelać go ciepłą wodą. Bowiem wypłukuje się wtedy skrobie ziemniaczaną, która powoduje to uczucie że makaron jest „mączysty” i nie zlepi się wtedy w zbitą breję. Wtedy sos można także zmieszać z całym makaronem i nic się nie stanie. Mam nadzieję że następnym razem się uda! 😀
Dziękuję za radę. To jest tak dobre, że nie wiem czy uda się to sprawdzić, bo istnieje ryzyko, że zniknie od razu 😉
Możliwość komentowania została wyłączona.